niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 5

Od poznania drużyny Avengers minęło trochę czasu. Codziennie obcowałam z każdym z nich jak i innymi agentami S.H.I.E.L.D. Trenowałam z każdym rozwijając moje moce jaki i inne umiejętności. Natasha uczyła mnie samoobrony jak i strzelania z broni palnej , której nie bardzo lubiłam używać, Clint trenował ze mną celność moim plazmowych pocisków ,a z Banner pracował ze mną nad zwiększeniem mojej wewnętrznej energii dającej mi większe możliwości ,Tony był wszechstronny jeśli chodziło o trening. Z nim zajęcia prowadziłam jak i na macie jak i w jego laboratorium pomagając mu we wszystkim. Stark zauważył we mnie potencjał.Potencjał naukowy jak i manualny.Naukowy jeśli chodzi o matematykę i fizykę , która nie sprawiała mi nigdy problemu , manualną przy zbrojach.
Akurat dziś szkolenie się przypadło mi z moją bratnią duszą-Starkiem .
Spędzaliśmy miło czas w jego laboratorium gdy zapytał mnie :
-Skąd u ciebie takie zamiłowanie do robotyki , kontrowania no wiesz wszystkiego co jest związane z tym pomieszczeniem ?
-Wiesz gdy się wychowało w domu takim jak ja. Domie gdzie całą odpowiedzialność musi przejąć 15-latka, odpowiedzialność za brata, za hodowanie koni , zakupy jak i gotowanie też byś był wszechstronny.Mężczyzna , który traci żonę ,swoją drugą połówkę i całe wsparcie musi się zająć dwójką dzieci.Nastolatką ,która straciła swoją opokę i 3-letniego zagubionego synka.-mówiłam to z szklanymi oczami , uroniłam łzę ,którą szybko wytarłam ,którą miliarder i geniusz nie zobaczył z racji iż stałam do niego tyłem
Nie poruszał tego tematu jak i zamilknął na chwilę.Zrozumiałam jego przekaz. Nie musiał przeprasza , żeby to okazać .Taki był Tony Stark.
Pracowaliśmy nad ulepszeniem najnowszej zbroi Marka VI. Szło nam opornie. Coś co chwile musiało nie pasować do reszty ,a wymyślona kolejna rzecz nie pasowała do reszty.
Postanowiliśmy urządzić sobie przerwę , która dobrze nam zrobi.
Kiedy usiedliśmy akurat otworzył się drzwi , a do pomieszczenia wszedł Nick Fury z teczką w ręce. Na jego widok zmarszczyłam brwi , ale postanowiłam się nie odzywać.
- Stark i Clark ! mam dla was sprawę , a raczej dla całej grupy zapoznajcie się z aktami i podzielcie się informacjami z resztą mścicieli -powiedział i po czym wyszedł jak gdyby nic.
Wzięłam pierwsza akta i otworzyłam .Stark podszedł widocznie zainteresowany i zagadał mi przez ramię do dokumentów podarowanych przez dyrektora.W aktach znajdowało się zdjęcie mężczyzny o długich czarnych włosach oraz zielonych wręcz szmaragdowych oczach.Z twarzy można było wyczytać iż nie jest przykładnym obywatelem patrząc na jego ironiczny uśmiech i coś co nie dawno mi spokoju .
Czytając akta coraz więcej stawało się dla minę jasne.Zrozumiałam wszystko gdy tylko przeczytałam kim on jest.
Loki. Asgardzki Bóg kłamstw i oszustwa , a także brat Thora.
-Chodź trzeba iść do reszty i ich powiadomić o tym wszystkimi. Nie ma sensu wszystko czytać dwa razy-powiedziałam do Tonego i razem ruszyliśmy do pomieszczenia , w którym zwykle przybywaliśmy. Tak było i tym razem.
Wszyscy znajdowali się w środku. Widocznie zostali już powiadomieni przez Furyego.
-Fury nas tu zwołał i powiedział , że macie dla nas ważna sprawę -zaczął Clint.
-Dyrektor przyszedł i przyniósł nam akta z informacjami -postanowiłam zabrać głos pierwsza.
-Naszym celem jest Loki. Asgardzki bóg kłamstw i intryg. Uciekł z więzienia z Asgardu za zdradę, ale już chyba wiecie.
-Teraz ukrył się gdzieś na Ziemi i możliwe , że coś knuje.
Obserwując drużynę zauważyłam , że twarz Bartona spieła się na jego imię.
W tamtej chwili nie rozumiałam dlaczego. Dopiero później zrozumiałam dlaczego lecz nie teraz.
Mimo pierwszej poważnej powierzonej mi misji chciałam się na niej skupić całkowicie lecz myśl o mojej rodzinie nie dawało mi spokoju
Gdy narady się skończyły , udałam się z Bannerem i Tonym do laboratorium by namierzyć Lokiego dzięki logarytmie stworzonym już wcześniej. Postanowiłam rozpocząć nie dająca mi spokoju myśli mimo obecności W pomieszczeniu Bruce.
-Gdy tylko wspomniałam zauważyłam iż twarz Bartona się spieła. Możecie mi wytłumaczyć dlaczego ? 
Mężczyźni patrzyli na siebie i milczał . Żaden z nich nie chciał zacząć tej rozmowy .
Banner postanowił zacząć z głównym westchnieciem.
- To było rok temu. Zapewne pamiętasz wojnę o Nowy York ?
-Pamiętam, choć przyznam , że nie bardzo wiem o co chodzi, przecież Barton walczył wtedy z wami. Przeciwko Lokiemu.
-Walczył dopiero później , ale wcześniej z nim współpracował .
-Jak to możliwe , że zdradził własną drużynę ?
-W momencie gdy Jelonek przedostał się z portalu z Teseractu , posiadał laske z kamieniem Scepterem , który potrafi kontrolować ciało i umysł. Dlatego wtedy zdradził Clint oraz Loki przejął też astrofizyka Selvica , który pomógł mu otworzyć portal przez , który przegrały się te wszystkie brzydale.Koniec opowieści -postanowił dołożyć swoje trzy grosze Iron Man.
-Dlatego trzeba go szybko znaleźć i złapać , bo z jego zniknięciem zniknęła też jego laska , która może przejąć nasze umysły i ciało. Dlatego też tu sie znajdujemy - dołączył Bruce.
Mimo opowieści wiedziałam , że wiele fragmentów zostało pominione. Wiedziałam też , że zniknięcie z więzienia asgardziego Boga kłamstw i intryg to tylko wierzchołek góry lodowej.